Rowerek treningowy bardzo przydał się w rehabilitacji.
Z początku trening trwał 2-5 min bez obciążenia, stopniowo wydłużałam czas aż do 20 min dziennie. Przy prędkości początkowej 2-7 km/h i końcowej ok. 12-15km/h. Przez pierwsze 2 tygodnie ćwiczyłam zupełnie bez obciążenia, następne 3-4 tygodnie na 1 stopniu obciążenia, później na stopniu 2. Pokonany dziennie dystans nie przekraczał na żadnym etapie rehabilitacji 4-5km.
Rowerek ma tą zaletę, że nogi nie obciążamy całym ciężarem ciała.
Basen jest kolejną godną polecenia sprawą.
W wodzie łatwiej wykonywać wszelkiego rodzaju ruchy, począwszy od ruchów "biernych" wywołanych falowaniem wody. Z basenu korzystałam 2-3 razy w tygodniu po 1h. Był to basen typu aqua park wyposażony w wanny jakuzzi bardzo pozytywnie wpływające na ruchomość nogi oraz w tzw. rwącą rzekę, która znacznie pomaga w pływaniu bez dużego wysiłku. W wodzie łatwiej wykonywać wszelkiego rodzaju podskoki, wymachy itd. Chociaż wydaje się, że nie męczymy się zbytnio "zakwasy" na drugi dzień na pewno tego nie potwierdzą :)
niedziela, 14 lipca 2013
Rehabilitacja cd. - ćwiczenia z gumą
Aby rozruszać stopę dobrze jest nogę 1-2 razy dziennie wymoczyć gdyż pod wodą łatwiej wykonywać wszelkiego rodzaju ruchy góra-dół, prawo-lewo. Woda nie powinna być zbyt ciepła bo noga jest opuchnięta.
W ćwiczeniu zgięcia stopy pomocna jest guma gimnastyczna (taśma). Można ją kupić w sklepie sportowym lub w supermarkecie (koszt 10-40 zł). Guma dostępna jest w kilku stopniach trudności, ja wybrałam średnią o długości 1,5m. Zaletą gumy jest to że stwarza opór, na którego siłę sami mamy wpływ.
Zestaw ćwiczeń wybrałam sama w oparciu o artykuły, który można znaleźć w sieci. Ćwiczenia dobierałam na własną odpowiedzialność, samodzielnie decydowałam również o częstotliwości ich wykonywania.
Chciałabym w tym miejscu poinformować, iż o rodzaju wykonywanych ćwiczeń każdorazowo powinien decydować lekarz ortopeda, wyznaczając odpowiednie zabiegi rehabilitacyjne. Każda kontuzja jest inna, nie w każdym przypadku taki sam zestaw ćwiczeń może okazać się pomocny. Trzeba mieć więc na uwadze, że decydując się na wykonywanie któregoś z tych ćwiczeń robimy to na własną odpowiedzialność.
Począwszy od 3-4 tygodnia po zdjęciu gipsu rzez 4 tygodnie codziennie starałam się wykonać 2 serie następujących ćwiczeń z pomocą gumy:
1. stajemy obydwoma stopami na środku gumy, każdy z jej końców chwytamy ręką i naciągamy, stajemy delikatnie na palcach i powoli wracamy do pozycji w której obydwie stopy są oparte całą powirzchnią o podłogę (10 powtórzeń)
2. siadamy na podłodze nogi wyprostowane w kolanach (siad prosty), zginamy gumę na pół i w środek wkładamy nogę, którą będziemy ćwiczyli, końce gumy przekładamy pod stopą drugiej nogi tak żeby ją stabilizować, unosimy palce ćwiczonej nogi w kierunku naszej głowy (nie odrywając nogi od podłoża) i powoli rozluźniamy (10 powtórzeń dla każdej nogi)
3. siadamy na krześle, gumę zginamy na pół i w pętlę wkładamy ćwiczoną nogę, drugą nogą przydeptujemy końce gumy, końce gumy chwytamy ręką przeciwną do ćwiczonej nogi, palce przyciągamy w górę i powoli rozluźniamy (10 powtórzeń dla każdej nogi)
4. siadamy na podłodze nogi wyprostowane w kolanach (siad prosty), zginamy gumę na pół i w środek wkładamy nogę, którą będziemy ćwiczyli, końce gumy przekładamy pod stopą drugiej nogi tak żeby ją stabilizować, odginamy stopę na zewnątrz pokonując opór gumy i powoli wracamy (10 powtórzeń dla każdej nogi)
5. siadamy na krześle, gumę zginamy na pół i w pętlę wkładamy ćwiczoną nogę, drugą nogą przydeptujemy końce gumy, końce gumy chwytamy ręką przeciwną do ćwiczonej nogi, stopę odginamy na zewnątrz i powoli wracamy (10 powtórzeń dla każdej nogi)
6. siadamy na podłodze nogi wyprostowane w kolanach (siad prosty), krzyżujemy kolana, zginamy gumę na pół i w środek wkładamy nogę, którą będziemy ćwiczyli (ta, która jest niżej), końce gumy przekładamy pod stopą drugiej nogi tak żeby ją stabilizować, odginamy stopę do wewnątrz pokonując opór gumy i powoli wracamy (10 powtórzeń dla każdej nogi)
7. siadamy na podłodze nogi wyprostowane w kolanach (siad prosty), zginamy gumę na pół i w środek wkładamy nogę, którą będziemy ćwiczyli, końce gumy chwytamy obydwiema rękami, zginamy stopę w dół pokonując opór gumy i powoli wracamy (10 powtórzeń dla każdej nogi)
8. stajemy, związujemy pętlę z gumy wokół nóg, odchylamy jedną nogę 10 razy w prawo i wracamy, to samo z drugą nogą. Następnie 10 razy do przodu i 10 razy do tyłu naprzemiennie 1 i 2 nogą.
Aby wykonać ostatnie ćwiczenie musimy być w stanie przez moment ustać na chorej nodze (w moim przypadku było to możliwe ok. 4-5 tygodnia po zdjęciu gipsu.
9. Ćwiczenia równowagi bez gumy, stanie po 10 sekund na każdej nodze.
Przy wszelkiego rodzaju ćwiczeniach pamiętać należy, że organizm daje sygnały co można a czego nie można zrobić i tych naturalnych granic nie należy przekraczać. Trzeba zaufać swojemu ciału, unikać przeciążenia i niepotrzebnego bólu. Najważniejsze są chęci i systematyczność.
W ćwiczeniu zgięcia stopy pomocna jest guma gimnastyczna (taśma). Można ją kupić w sklepie sportowym lub w supermarkecie (koszt 10-40 zł). Guma dostępna jest w kilku stopniach trudności, ja wybrałam średnią o długości 1,5m. Zaletą gumy jest to że stwarza opór, na którego siłę sami mamy wpływ.
Zestaw ćwiczeń wybrałam sama w oparciu o artykuły, który można znaleźć w sieci. Ćwiczenia dobierałam na własną odpowiedzialność, samodzielnie decydowałam również o częstotliwości ich wykonywania.
Chciałabym w tym miejscu poinformować, iż o rodzaju wykonywanych ćwiczeń każdorazowo powinien decydować lekarz ortopeda, wyznaczając odpowiednie zabiegi rehabilitacyjne. Każda kontuzja jest inna, nie w każdym przypadku taki sam zestaw ćwiczeń może okazać się pomocny. Trzeba mieć więc na uwadze, że decydując się na wykonywanie któregoś z tych ćwiczeń robimy to na własną odpowiedzialność.
Począwszy od 3-4 tygodnia po zdjęciu gipsu rzez 4 tygodnie codziennie starałam się wykonać 2 serie następujących ćwiczeń z pomocą gumy:
1. stajemy obydwoma stopami na środku gumy, każdy z jej końców chwytamy ręką i naciągamy, stajemy delikatnie na palcach i powoli wracamy do pozycji w której obydwie stopy są oparte całą powirzchnią o podłogę (10 powtórzeń)
2. siadamy na podłodze nogi wyprostowane w kolanach (siad prosty), zginamy gumę na pół i w środek wkładamy nogę, którą będziemy ćwiczyli, końce gumy przekładamy pod stopą drugiej nogi tak żeby ją stabilizować, unosimy palce ćwiczonej nogi w kierunku naszej głowy (nie odrywając nogi od podłoża) i powoli rozluźniamy (10 powtórzeń dla każdej nogi)
3. siadamy na krześle, gumę zginamy na pół i w pętlę wkładamy ćwiczoną nogę, drugą nogą przydeptujemy końce gumy, końce gumy chwytamy ręką przeciwną do ćwiczonej nogi, palce przyciągamy w górę i powoli rozluźniamy (10 powtórzeń dla każdej nogi)
4. siadamy na podłodze nogi wyprostowane w kolanach (siad prosty), zginamy gumę na pół i w środek wkładamy nogę, którą będziemy ćwiczyli, końce gumy przekładamy pod stopą drugiej nogi tak żeby ją stabilizować, odginamy stopę na zewnątrz pokonując opór gumy i powoli wracamy (10 powtórzeń dla każdej nogi)
5. siadamy na krześle, gumę zginamy na pół i w pętlę wkładamy ćwiczoną nogę, drugą nogą przydeptujemy końce gumy, końce gumy chwytamy ręką przeciwną do ćwiczonej nogi, stopę odginamy na zewnątrz i powoli wracamy (10 powtórzeń dla każdej nogi)
6. siadamy na podłodze nogi wyprostowane w kolanach (siad prosty), krzyżujemy kolana, zginamy gumę na pół i w środek wkładamy nogę, którą będziemy ćwiczyli (ta, która jest niżej), końce gumy przekładamy pod stopą drugiej nogi tak żeby ją stabilizować, odginamy stopę do wewnątrz pokonując opór gumy i powoli wracamy (10 powtórzeń dla każdej nogi)
7. siadamy na podłodze nogi wyprostowane w kolanach (siad prosty), zginamy gumę na pół i w środek wkładamy nogę, którą będziemy ćwiczyli, końce gumy chwytamy obydwiema rękami, zginamy stopę w dół pokonując opór gumy i powoli wracamy (10 powtórzeń dla każdej nogi)
8. stajemy, związujemy pętlę z gumy wokół nóg, odchylamy jedną nogę 10 razy w prawo i wracamy, to samo z drugą nogą. Następnie 10 razy do przodu i 10 razy do tyłu naprzemiennie 1 i 2 nogą.
Aby wykonać ostatnie ćwiczenie musimy być w stanie przez moment ustać na chorej nodze (w moim przypadku było to możliwe ok. 4-5 tygodnia po zdjęciu gipsu.
9. Ćwiczenia równowagi bez gumy, stanie po 10 sekund na każdej nodze.
Przy wszelkiego rodzaju ćwiczeniach pamiętać należy, że organizm daje sygnały co można a czego nie można zrobić i tych naturalnych granic nie należy przekraczać. Trzeba zaufać swojemu ciału, unikać przeciążenia i niepotrzebnego bólu. Najważniejsze są chęci i systematyczność.
Chodzenie o kulach - częściowe obciążanie chorej nogi
Po zdjęciu gipsu zmienił się również sposób chodzenia o kulach ponieważ nogę mogłam częściowo obciążać. Po ok. 5 dniach od zdjęcia gipsu zaczęłam stąpać na chorą nogę przy minimalnym obciążeniu.
Proces chodzenia wygląda następująco:
1. obydwie kule przesuwamy razem z chorą nogą do przodu opierając się jednocześnie na obydwu rękach tak by nogi zbytnio nie obciążać
2. nogę zdrową przesuwamy przed linię kul i przenosimy na nią ciężar ciała
Ułatwieniu ulega także proces wchodzenia i schodzenia po schodach:
Do góry (znacznie prościej niż w dół):
1. przysuwamy obie kule do krawędzi schodów i wspieramy się na rękach wchodząc zdrową nogą na wyższy stopień
2. przenosimy ciężar ciała na zdrową nogę, wciągamy kule na wyższy stopień i dostawiamy chorą nogę
W dół
1. spuszczamy kule na niższy stopień wraz z chorą nogą przenosimy ciężar ciała na ręce
2. dostawiamy zdrową nogę
Ponieważ nie dźwigamy na rękach całego ciężaru ciała nie męczą się one już tak bardzo.
Po 1,5-2 tygodni mogłam chodzić z pomocą 1 kuli, co znacznie ułatwiło kwestie przenoszenia talerzy, czy też szklanki z napojem.
CHODZENIE O 1 KULI W PRZYPADKU KONTUZJI LEWEJ NOGI
1. Kulę trzymamy w ręce prawej (ręka przeciwna do chorej nogi), na tą rękę przenosimy ciężar ciała
2. Kula wraz z chorą nogą wędruje w przód
3. Następnie dołącza zdrowa noga wyprzedzając linię kul, przenosimy ciężar na zdrową nogę
PO SCHODACH
Do góry
1. dosuwamy kulę trzymaną w prawej ręce (ręka przy zdrowej nodze) do krawędzi schodów
2. wchodzimy zdrową nogą na wyższy stopień
3. wciągamy kulę na wyższy stopień i dostawiamy chorą nogę
Na dół
1. spuszczamy kulę trzymaną w ręce przeciwnej do kontuzjowanej nogi na niższy stopień i dostawiamy chorą nogę
2. schodzimy na niższy stopień zdrową nogą i na tą nogę przenosimy ciężar ciała
W dalszym ciągu na zakupach przydaje się plecak i luźne ławo zakładane spodnie.
Noga po zdjęciu gipsu jest opuchnięta, a kostka praktycznie niewyczuwalna. Trudno więc założyć inne skarpety niż zbyt duże bawełniane z naciętym ściągaczem lub cienkie skarpetki frotte o 2 numery za duże.
Problem jest z butami. Wszystkim paniom tak jak ja połamanym w zimie polecam szerokie i wygodne miękkie zamszowe botki, w suche dni obuwie sportowe luźno zasznurowane. W cieplejszym okresie mogą to być tenisówki lub nawet sandały byleby dosyć dobrze stabilizowały stopę (w mojej ocenie lepsze jest pełne obuwie).
Proces chodzenia wygląda następująco:
1. obydwie kule przesuwamy razem z chorą nogą do przodu opierając się jednocześnie na obydwu rękach tak by nogi zbytnio nie obciążać
2. nogę zdrową przesuwamy przed linię kul i przenosimy na nią ciężar ciała
Ułatwieniu ulega także proces wchodzenia i schodzenia po schodach:
Do góry (znacznie prościej niż w dół):
1. przysuwamy obie kule do krawędzi schodów i wspieramy się na rękach wchodząc zdrową nogą na wyższy stopień
2. przenosimy ciężar ciała na zdrową nogę, wciągamy kule na wyższy stopień i dostawiamy chorą nogę
W dół
1. spuszczamy kule na niższy stopień wraz z chorą nogą przenosimy ciężar ciała na ręce
2. dostawiamy zdrową nogę
Ponieważ nie dźwigamy na rękach całego ciężaru ciała nie męczą się one już tak bardzo.
Po 1,5-2 tygodni mogłam chodzić z pomocą 1 kuli, co znacznie ułatwiło kwestie przenoszenia talerzy, czy też szklanki z napojem.
CHODZENIE O 1 KULI W PRZYPADKU KONTUZJI LEWEJ NOGI
1. Kulę trzymamy w ręce prawej (ręka przeciwna do chorej nogi), na tą rękę przenosimy ciężar ciała
2. Kula wraz z chorą nogą wędruje w przód
3. Następnie dołącza zdrowa noga wyprzedzając linię kul, przenosimy ciężar na zdrową nogę
PO SCHODACH
Do góry
1. dosuwamy kulę trzymaną w prawej ręce (ręka przy zdrowej nodze) do krawędzi schodów
2. wchodzimy zdrową nogą na wyższy stopień
3. wciągamy kulę na wyższy stopień i dostawiamy chorą nogę
Na dół
1. spuszczamy kulę trzymaną w ręce przeciwnej do kontuzjowanej nogi na niższy stopień i dostawiamy chorą nogę
2. schodzimy na niższy stopień zdrową nogą i na tą nogę przenosimy ciężar ciała
W dalszym ciągu na zakupach przydaje się plecak i luźne ławo zakładane spodnie.
Noga po zdjęciu gipsu jest opuchnięta, a kostka praktycznie niewyczuwalna. Trudno więc założyć inne skarpety niż zbyt duże bawełniane z naciętym ściągaczem lub cienkie skarpetki frotte o 2 numery za duże.
Problem jest z butami. Wszystkim paniom tak jak ja połamanym w zimie polecam szerokie i wygodne miękkie zamszowe botki, w suche dni obuwie sportowe luźno zasznurowane. W cieplejszym okresie mogą to być tenisówki lub nawet sandały byleby dosyć dobrze stabilizowały stopę (w mojej ocenie lepsze jest pełne obuwie).
Po zdjęciu gipsu - rehabilitacja "po polsku" lub jak kto woli "zrób to sam"
Po zdjęciu gipsu pierwszą rzeczą którą miałam ochotę zrobić było wymoczenie i solidne wymycie chorej nogi w ciepłej wodzie z mydłem. Zmycie pomarańczowej warstwy ochronnej nie było łatwe ale w końcu się udało. Z całej nogi obsypywała się również wysuszona skórka (obsypywała się około tygodnia), przydał się więc dobry balsam nawilżający. Po pierwsze dlatego, że nawilża po drugie sam proces jego wmasowania pobudza krążenie co się bardzo przydaje. Noga w kilku miejscach miała widoczne przekrwienia powstałe od ucisku gipsu, które zeszły po około 2 tygodniach.
Kolejnym priorytetem było dla mnie rozruszanie kolana. Kolana bardzo mi brakowało przez ostatnie tygodnie głównie przy siedzeniu. Usiadłam więc na fotelu i bardzo powoli starałam się zgiąć kolano do kąta prostego. Nie było tak źle jak mogłoby się wydawać... do momentu aż z fotela trzeba było wstać. Wyprostowanie nogi w kolanie wiązało się z bardzo dużym bólem. Nie było jednak innej możliwości kolano trzeba na powrót rozruszać. Starałam się więc przez 2-3 dni siadać i zginać nogę w kolanie coraz bardziej a następnie ją prostować po kilka razy co 1-2h, efekty były szybko zauważalne chociaż bólu było sporo.
Przy jego rozruszaniu w dalszym czasie pomocny okazał się rowerek treningowy, ustawiony w pozycji bez obciążenia. Z rowerka korzystałam stopniowo przez pierwsze dni po 2-5 minut/dzień z niewielką prędkością 4-7 km/h. Rowerek ma tą zaletę że siedząc na nim nie obciążamy nadmiernie nogi a jednocześnie pedałując wykonujemy pełne zgięcie w kolanie.
Kolejnym priorytetem było dla mnie rozruszanie kolana. Kolana bardzo mi brakowało przez ostatnie tygodnie głównie przy siedzeniu. Usiadłam więc na fotelu i bardzo powoli starałam się zgiąć kolano do kąta prostego. Nie było tak źle jak mogłoby się wydawać... do momentu aż z fotela trzeba było wstać. Wyprostowanie nogi w kolanie wiązało się z bardzo dużym bólem. Nie było jednak innej możliwości kolano trzeba na powrót rozruszać. Starałam się więc przez 2-3 dni siadać i zginać nogę w kolanie coraz bardziej a następnie ją prostować po kilka razy co 1-2h, efekty były szybko zauważalne chociaż bólu było sporo.
Przy jego rozruszaniu w dalszym czasie pomocny okazał się rowerek treningowy, ustawiony w pozycji bez obciążenia. Z rowerka korzystałam stopniowo przez pierwsze dni po 2-5 minut/dzień z niewielką prędkością 4-7 km/h. Rowerek ma tą zaletę że siedząc na nim nie obciążamy nadmiernie nogi a jednocześnie pedałując wykonujemy pełne zgięcie w kolanie.
Zdjęcie gipsu.
Po długich 6 tygodniach w gipsie i wybraniu ponad 40 zastrzyków zapobiegających nadmiernej krzepliwości krwi przyszedł w końcu ten długo wyczekiwany moment.
Lekarz podjął decyzję, że gips zdejmiemy i zobaczymy na zdjęciu RTG czy kości dobrze się zrastają.
Samo zdjęcie gipsu trwało kolo 5 minut. Pielęgniarka z pomocą maszynki do cięcia gipsu nacięła go wzdłuż całej nogi w dwóch miejscach a następnie za pomocą szczypiec rozchyliła gips. Watę w szczelinach przecięła następnie nożyczkami i w końcu noga była wolna :) Chociaż cała pomarańczowa (to jakiś środek używany do odkażania przy zabiegach nie znam się na tym ale pewnie zapobiega przed zakażeniami) i pomarszczona sypiąca się skórka na całej powierzchni.
Pielęgniarka przezornie uprzedziła mnie żeby nogi starać się na razie nie zginać bo po pierwsze nie wiadomo czy nie wróci do gipsu za chwilę, a po drugie będzie z pewnością bolało po tak długim czasie bezruchu.
Udałam się więc na zdjęcie RTG w dalszym ciągu o dwóch kulach nie stąpając na chorej nodze, ciesząc się, że noga jest "dziwnie lekka".
Po powrocie z RTG okazało się na szczęście, że noga zaczęła się prawidłowo zrastać (cały proces trwa podobno kilka miesięcy a nawet rok) i mogłam wrócić do domu bez gipsu. Mogłam też usiąść z częściowo zgiętą w kolanie nogą. Lekarz obejrzał stopę i prosił o próbę przyciągnięcia palców do siebie a następnie od siebie. Po takim długim okresie bezczynności nie było to wcale łatwe. Wróciłam więc do domu z zaleceniem ćwiczenia samodzielnie w domu zgięcia w krótkich seriach po 10 razy, co 1-2h i z 5-tygodniowym chorobowym. Poruszać w dalszym ciągu miałam się o 2 kulach, stopniowo w niewielkim stopniu obciążając lewą nogę. Kontrolę wyznaczono po 3 tygodniach.
Lekarz podjął decyzję, że gips zdejmiemy i zobaczymy na zdjęciu RTG czy kości dobrze się zrastają.
Samo zdjęcie gipsu trwało kolo 5 minut. Pielęgniarka z pomocą maszynki do cięcia gipsu nacięła go wzdłuż całej nogi w dwóch miejscach a następnie za pomocą szczypiec rozchyliła gips. Watę w szczelinach przecięła następnie nożyczkami i w końcu noga była wolna :) Chociaż cała pomarańczowa (to jakiś środek używany do odkażania przy zabiegach nie znam się na tym ale pewnie zapobiega przed zakażeniami) i pomarszczona sypiąca się skórka na całej powierzchni.
Pielęgniarka przezornie uprzedziła mnie żeby nogi starać się na razie nie zginać bo po pierwsze nie wiadomo czy nie wróci do gipsu za chwilę, a po drugie będzie z pewnością bolało po tak długim czasie bezruchu.
Udałam się więc na zdjęcie RTG w dalszym ciągu o dwóch kulach nie stąpając na chorej nodze, ciesząc się, że noga jest "dziwnie lekka".
Po powrocie z RTG okazało się na szczęście, że noga zaczęła się prawidłowo zrastać (cały proces trwa podobno kilka miesięcy a nawet rok) i mogłam wrócić do domu bez gipsu. Mogłam też usiąść z częściowo zgiętą w kolanie nogą. Lekarz obejrzał stopę i prosił o próbę przyciągnięcia palców do siebie a następnie od siebie. Po takim długim okresie bezczynności nie było to wcale łatwe. Wróciłam więc do domu z zaleceniem ćwiczenia samodzielnie w domu zgięcia w krótkich seriach po 10 razy, co 1-2h i z 5-tygodniowym chorobowym. Poruszać w dalszym ciągu miałam się o 2 kulach, stopniowo w niewielkim stopniu obciążając lewą nogę. Kontrolę wyznaczono po 3 tygodniach.
wtorek, 2 lipca 2013
Co robić z nadmiarem czasu przy trudnościach z poruszaniem?
W dzisiejszym zabieganym świecie trudno czasem zauważyć jaki jest dzień tygodnia, wszystkie dni są podobne do siebie, dom - praca, praca - dom itd. Po złamaniu nogi zdałam sobie na powrót sprawę, że tydzień składa się z poszczególnych dni, dni z godzin a godziny z minut ;)
Coś z tym czasem trzeba robić żeby nie zwariować, chociaż pewne ograniczenia są.
Ja jestem młodą osobą, która nie ma na głowie całego gospodarstwa domowego i dzieci. Na codzień większość czasu spędzam więc poza domem, dojazd do pracy i praca stanowią większość tego czasu, po powrocie do domu jestem zmęczona i muszę się wyspać, żeby następnego dnia wstać rano. Tym bardziej trudno było mi się pogodzić z "unieruchomieniem".
Moje propozycje na długie tygodnie w gipsie to:
- nadrobienie zaległości czytelniczych (przez 10 tygodni przeczytałam kilkanaście książek) i filmowych
- samodzielna nauka języków obcych z pomocą materiałów dostępnych w Internecie (w moim przypadku był to język angielski i niemiecki, które na codzień wykorzystuję w pracy)
- układanie puzzli (ułożenie 2000 elementów zajęło mi 2 tygodnie, powstał fantastyczny obrazek, który wisi obecnie w antyramie na ścianie)
- mimo wszystko spacery, chociażby krótkie, na ile siła rąk pozwoli (chwili na świeżym powietrzu nic nie zastąpi). Na zakupy warto wybrać się z plecakiem bo nie zajmuje rąk i nie przeszkadza w poruszaniu się o kulach.
- generalne porządki oczywiście tam gdzie jesteśmy w stanie dosięgnąć bez drabiny i krzesła (tempo może zbyt szybkie nie jest ale przecież nigdzie się nie spieszymy prawda?)
- prasować też można (dla chcącego nic trudnego)
- pieczenie babeczek, ciasteczek, ciast co kto lubi (zajmuje czas a efekt jest pyszny)
- odpoczywanie - w końcu trochę lenistwa jest jak najbardziej usprawiedliwione ;)
Ponoć człowiek inteligentny nigdy się nie nudzi...a przecież wszyscy jesteśmy inteligentni więc do dzieła :)
W gipsie można robić wszystko, co tylko można w gipsie robić.
Coś z tym czasem trzeba robić żeby nie zwariować, chociaż pewne ograniczenia są.
Ja jestem młodą osobą, która nie ma na głowie całego gospodarstwa domowego i dzieci. Na codzień większość czasu spędzam więc poza domem, dojazd do pracy i praca stanowią większość tego czasu, po powrocie do domu jestem zmęczona i muszę się wyspać, żeby następnego dnia wstać rano. Tym bardziej trudno było mi się pogodzić z "unieruchomieniem".
Moje propozycje na długie tygodnie w gipsie to:
- nadrobienie zaległości czytelniczych (przez 10 tygodni przeczytałam kilkanaście książek) i filmowych
- samodzielna nauka języków obcych z pomocą materiałów dostępnych w Internecie (w moim przypadku był to język angielski i niemiecki, które na codzień wykorzystuję w pracy)
- układanie puzzli (ułożenie 2000 elementów zajęło mi 2 tygodnie, powstał fantastyczny obrazek, który wisi obecnie w antyramie na ścianie)
- mimo wszystko spacery, chociażby krótkie, na ile siła rąk pozwoli (chwili na świeżym powietrzu nic nie zastąpi). Na zakupy warto wybrać się z plecakiem bo nie zajmuje rąk i nie przeszkadza w poruszaniu się o kulach.
- generalne porządki oczywiście tam gdzie jesteśmy w stanie dosięgnąć bez drabiny i krzesła (tempo może zbyt szybkie nie jest ale przecież nigdzie się nie spieszymy prawda?)
- prasować też można (dla chcącego nic trudnego)
- pieczenie babeczek, ciasteczek, ciast co kto lubi (zajmuje czas a efekt jest pyszny)
- odpoczywanie - w końcu trochę lenistwa jest jak najbardziej usprawiedliwione ;)
Ponoć człowiek inteligentny nigdy się nie nudzi...a przecież wszyscy jesteśmy inteligentni więc do dzieła :)
W gipsie można robić wszystko, co tylko można w gipsie robić.
Subskrybuj:
Posty (Atom)